Rekord Polski na zakończenie mistrzostw świata w narciarstwie szybkim – Jędrzej Dobrowolski pojechał z prędkością 230,19 km/h. Ten wynik dałby Polakowi ósme miejsce w klasyfikacji generalnej. Dobrowolski może więc żałować, że nie dostał się do ścisłego finału, w którym pojechało 10 zawodników. Jednak 11. miejsce w MŚ to i tak bardzo dobry wynik. Organizatorzy widząc, że Dobrowolskiemu zabrakło bardzo niewiele do awansu do finału zgodzili się by 32-letni zakopiańczyk podjął próbę bicia rekordu kraju. I ta sztuka powiodła się.
Podczas rywalizacji we francuskich Alpach Dobrowolski dwukrotnie bił rekord Polski. Przyjeżdżając do Vars miał wynik 209,14 km/h. Polak udowodnił, że szybkie i dobrze przygotowane trasy bardzo mu odpowiadają i już w szóstej rundzie rywalizacji pobił swój rekord uzyskując 218,77 km/h. Na kolejne wyśrubowanie rekordu nie trzeba było długo czekać. W sobotę Dobrowolski pojechał szybciej o 12 kilometrów na godzinę.
230,19 km/h to prędkość, która potwierdza, że nasz jedynak w dyscyplinie Speed Ski należy do światowej czołówki. Wskazują na to także 11. miejsce w mistrzostwach świata oraz wyniki w Pucharze Świata. W zeszłym sezonie Dobrowolski kilkakrotnie stawał na podium.
Mistrzem świata został Simone Origone. Prędkość Włocha to 240 km/h. Drugie miejsce zajął Bastien Montes (236,61 km/h), a trzecie inny Francuz Simon Billy (233,98 km/h). W rywalizacji kobiet zwyciężyła Norweżka Liss-Anne Pettersen – 221,63 km/h.