Po 18. kolejce już nic w tej rundzie się nie zmieni. Nie myślę o mistrzostwie ani też o spadku, choć akurat w tym drugim temacie nie trzeba być wielkim prorokiem. Myślę o rankingach. Na koniec każdej rundy ku uciesze wszystkich tworzy się rankingi najładniejszych bramek, najefektowniejszych interwencji bramkarskich i największych kiksów. Właśnie 18. kolejka dostarczyła materiału na obsadę pierwszych miejsc w każdej z tych kategorii. Powtórzę, przyjmuję zakłady, że już nic się nie zmieni.
Zacznę od gola. Bezkonkurencyjny będzie w tej rundzie Przemysław Kaźmierczak.Dało się zauważyć w Chorzowie, że kiedyś liznął piłki podawanej na portugalskiej tacy. Początku jego akcji nie powstydziłby się Zinedine Zidane, a samego strzału? No, kto? Niech będzie, że Roberto Carlos.
Teraz bramkarz. Nie miałaby Legia dwóch punktów przewagi nad Lechem, gdyby w 90 minucie nie pofrunął jak Batman i Superman w jednym Dusan Kuciak. Strzał Marko Cetkovicia mógłby nawet nieśmiało konkurować z tym, co zrobił Kaźmierczak, ale pomocnik z Czarnogóry trafił na lepszego od siebie. Na marginesie: dzień później, setki kilometrów od Bielska-Białej, 90 minuta okazała się błogosławiona dla innego legijnego bramkarza.
I jeszcze o najsilniej obsadzonej konkurencji. Po niedzielnych wydarzeniach w Zabrzu Prejuce Nakoulma (na zdjęciu) wydawał się bezkonkurencyjny na wieki. Mógł śmiało wyciągnąć rękę do Davida Beckhama lub Johna Terry’ego, którzy w równie komiczny sposób spartolili karne na Euro 2004 i w finale Ligi Mistrzów. Jednak sława kiksu napastnika Górnika nie przetrwała wieków, lecz tylko jeden skromny dzień. Bo większym wyczynem było nie trafić w piłkę i do pustej bramki jak Kamil Kuzera. Zresztą trudno sobie wyobrazić paskudniejszy pierwszy kwadrans od tego, który zaliczyła Korona w Gdańsku: 99-procentowy samobój Pavola Stano, kiks Kuzery i jeszcze czerwona kartka dla niego. Dziw brał, że kielczanie pozostali w grze do końca.
Na koniec jeszcze od siebie podsunę kategorię: największy paradoks. Ciągle nie wierzę, że napastnik tak prosty w obsłudze i wyszkoleniu jak Tomas Docekal w dwóch meczach zdobył trzy bramki. W związku z tym wnioski o naszej Ekstraklasie nasuwają się oczywiste.
Tomasz Lipiński
Canal+
Poprzednia kolejka