Zaciętych spotkań w tym sezonie Tauron Basket Ligi nie brakuje. Piątkowy mecz na szczycie w Zgorzelcu, gdzie PGE Turów podejmował Trefl Sopot, także się na taki zapowiadał. Pierwsze minuty wskazywały jednak na coś zupełnie innego. Goście rozpoczęli od prowadzenia 19:4, a później spokojnie kontrolowali wynik. To był prawdziwy cios dla zgorzelczan, ale zawodnicy trenera Miodraga Rajkovicia udowodnili, że są prawdziwą drużyną. Cały mecz gonili rywali, aby w ostatniej kwarcie dostać szansę na wygraną. Ciężka praca opłaciła się – Trefl zaczął grać słabiej, a PGE Turów bezlitośnie to wykorzystał.
Bohaterem został Piotr Stelmach, którego niesamowita trójka o tablicę w ostatniej sekundzie dała zwycięstwo zgorzelczanom. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że to nie pierwszy taki rzut polskiego skrzydłowego w karierze. Stelmach, jako zawodnik Zastalu Zielona Góra, zdobył też punkty dające wygraną w czwartym meczu play off przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk w zeszłym sezonie. Co ciekawe, ten gracz zawsze bardzo dobrze czuł się w Zgorzelcu. W lutym 2012 roku w barwach Zastalu zdobył w przygranicznym mieście 27 punktów, aż siedmiokrotnie trafiając z dystansu. Teraz gra w PGE Turowie, który dzięki zwycięstwu z Treflem umocnił się na pozycji lidera Tauron Basket Ligi.
Spore kłopoty w Radomiu miał mistrz Polski Asseco Prokom Gdynia. Rosa po zmianie trenera (Marusza Karola zastąpił Wojciech Kamiński) nie wygrała jeszcze spotkania, ale tym razem była bardzo blisko celu. Siedem minut przed końcem radomianie prowadzili 72:66 i wszystko wskazywało na sporą sensację. I ta pewnie miałaby miejsce, gdyby nie to, że do końca meczu Rosa rzuciła tylko trzy punkty. Taką sytuację bez problemu wykorzystał doświadczony zespół mistrza Polski. Łukasz Koszarek trafił dwie trójki i to właśnie dzięki punktom reprezentanta Polski Asseco Prokom mógł cieszyć się ze zwycięstwa.
W zespole trenera Kamińskiego zadebiutował Nic Wise (na zdjęciu). Rozgrywający zwiedził już w trakcie kariery Niemcy, Francję i Włochy, ale ten sezon na razie nie był dla niego udany. W Polsce Amerykanin będzie mógł się odbudować. Już w pierwszym meczu, po zaledwie kilku treningach z zespołem, pokazał spore umiejętności. Rosa jest ostatnia w tabeli, ale najnowsze wyniki pokazują, że jeszcze w tym sezonie będzie ją stać na kilka niespodzianek. Gorsza sytuacja jest w Asseco Prokomie, ponieważ ta drużyna potrzebuje wzmocnień, jeśli realnie myśli o zdobyciu kolejnego mistrzostwa.
Wojciech Kłos, PLK.pl