Asseco Prokom Gdynia przeżywa ciężkie chwile. Ze sponsorowania zespołu wycofał się Ryszard Krauze, a to pociągnęło za sobą znaczne ograniczenia w budżecie. Kolejne sygnały o odejściu poszczególnych zawodników nie nastrajały kibiców zbyt optymistycznie. W ostatnim tygodniu Gdynię opuścił Łukasz Koszarek i wydawało się, że drużyna już nic w tym sezonie nie osiągnie. No cóż – znane przysłowie mówi, że co cię nie zabije, to cię wzmocni.
Dlaczego piszę o zespole, który w ciągu tygodnia przegrał trzykrotnie? Ponieważ gdynianie pokazali charakter, ogromną chęć walki, ambicję. Udowodnili także, że grając polskim składem (jedynym obcokrajowcem jest podkoszowy Rasid Mahalbasić) można osiągać w Tauron Basket Lidze naprawdę niezłe wyniki. Porażkę z Treflem Sopot można nazwać pechową, ponieważ drużyna trenera Andrzeja Adamka przegrała dopiero po rzucie Lorinzy Harringtona w ostatniej sekundzie. Dużo słabiej Asseco Prokom spisał się przeciwko PGE Turowowi Zgorzelec, chociaż jeszcze w pierwszej połowie mecz był wyrównany.
Gdynianie zaskoczyli jednak w wyjazdowym spotkaniu ze Stelmetem. Rozpoczęli bardzo słabo, a zmotywowany Łukasz Koszarek (na zdjęciu) robił naprawdę pozytywne wrażenie. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej rozkręcał się Asseco Prokom, a zdecydowanie gorzej grali gospodarze. W czwartej kwarcie trafienia Mahalbasicia dały gościom prowadzenie, a zielonogórzanie byli w niezwykle trudnej sytuacji. W tym momencie okazało się, jak cennym graczem może być Koszarek. Ostatnie cztery minuty należały do niego – zdobył 11 punktów i tym samym odebrał szanse na zwycięstwo swoim byłym klubowym kolegom. Asseco Prokom stać jednak na dobre wyniki i tak jak mówi Mateusz Ponitka – sprawią jeszcze niejedną niespodziankę.
Co słychać w dolnej szóstce? Można powiedzieć, że bez zmian. Zaskakują dwie drużyny. Pozytywnie – Polpharma Starogard Gdański, która nie przegrała jeszcze meczu w II etapie i jest na dobrej drodze do zajęcia siódmego miejsca. Negatywnie – chyba jednak AZS Koszalin, który spisuje się poniżej oczekiwań i może mieć jeszcze problemy z awansem do play-off. Gdyby bardziej równą formę prezentowała ekipa Jeziora Tarnobrzeg, szanse drużyny trenera Zorana Sretenovicia byłyby jeszcze mniejsze…
Wojciech Kłos, PLK.pl