Gortat w nowej roli. Ale na jak długo?

fot. East News

Pierwszy mecz sezonu NBA w wykonaniu Phoenix Suns i Marcina Gortata potwierdził moje przeczucia co do nowej sytuacji naszej gwiazdy. Im bardziej Gortat zapewniał w ostatnich wypowiedziach, że Steve Nash nie jest mu potrzebny, żeby grać na wysokim poziomie, tym bardziej miałem wątpliwości, czy na pewno tak będzie. Czy Gortat jest coraz lepszym zawodnikiem? Bez wątpienia tak! Czy z jego coraz lepszej dyspozycji świetny użytek potrafił zrobić kanadyjski rozgrywający, obecnie w Los Angeles Lakers? Jeszcze bardziej bez wątpienia tak!

Z rosnącego repertuaru zagrań Gortata trzeba bowiem umieć korzystać. W środę w pierwszym meczu o stawkę w tym sezonie NBA, ze słabymi, bezgwiezdnymi Golden State Warriors, wiele stało się jasne. Goran Dragić, nowy rozgrywający numer 1 w Suns, nie umie na razie grać z Polakiem. Nie szuka go podaniami jak Steve Nash, chętniej wchodzi pod kosz po to, żeby samemu skończyć akcję lub podać na obwód. Gortat miał okazję wykazać się praktycznie tylko wtedy, kiedy zebrał piłkę w ataku albo zagrał sam z obwodu.

Na nieszczęście Polaka zdecydowanie lepiej od niego w grze tyłem do kosza czuje się nowy silny skrzydłowy Luis Scola, a niski skrzydłowy Michael Beasley też woli grać sam z piłką w rękach. W kolejce do akcji kreowanych samemu Gortat, w końcu najlepszy strzelec Suns w poprzednim sezonie, znacznie się przesunął o kilka pozycji w dół. Takich akcji niemal w ogóle nie było w środę.

Mimo wszystko podczas oglądania tego meczu miałem deja vu. Miałem wrażenie, że takie problemy Gortata już kiedyś widziałem. Dokładnie wtedy, kiedy przeszedł z Orlando Magic do Phoenix Suns. W pierwszych meczach po przejściu pod opiekę Nasha można było mieć wrażenie, że nic ciekawego z tego nie będzie. Że Kanadyjczyk wręcz nie lubi z nim grać. Że stanie się przeciętniakiem albo nawet słabym zmiennikiem. A po kilku miesiącach wszyscy już mówili o nim jako o rewelacji.

Tak może być i teraz. Nie ma bowiem wątpliwości, że Gortat jest drugim najlepszym z wysokich graczy Suns. Że nie ma co z nim porównywać wyeksploatowanego byłego gwiazdora Jermaine’a O’Neala, że nie jest na tym samym poziomie Markieff Morris, o innych nie wspominając. Trenerzy i rozgrywający Suns nie mają więc wyboru. Muszą wykorzystywać to, co może im dać Polak, zmienić swoje przyzwyczajenia po to, żeby wygrywać. A ponadto Gortat jest mistrzem podwyższania poprzeczki. On już wiele razy miał sobie nie dać rady, a jednak dawał i swoje ważne miejsce w każdym koszykarskim towarzystwie potrafił wywalczyć. Jestem pewien, że tak będzie i tym razem.

 

Adam Romański

 

Tags: , ,

Recent posts in Koszykówka

 
 
 
 
 
 

Wiadomości dnia (Twitter)

  • PRZERWA MODERNIZACYJNA do końca wakacji!
  • Tym, którzy wybierają się na letni wypoczynek życzymy udanej pogody i zregenerowania sił. Pozdrawiamy i zapraszamy po okresie wakacyjnym!
  • Jesteśmy przekonani, że będą Państwo zadowoleni z nowego kształtu rozbudowanej strony
  • LE, elim.: Śląsk Wrocław - Rudar Pljevlja 4:0
  • Żużel, DPŚ: Australia awansowała z barażu do finału w Pradze (Australia, Czechy, Dania, Polska)
 
 

Okiem Dyzia

 
 

Ekstraklasa piłkarska

 
 

Rotacja wsteczna

 
 

Ważne daty

Brak wydarzeń
 
 
 
Top