Vendée Globe, czyli heros Gutkowski

To wydarzenie wyjątkowe w historii sportu w ogóle, a polskiego – bez precedensu. We francuskim porcie nad Atlantykiem, Les Sables d’Olonne rozpoczynają się dziś wokółziemskie regaty samotników bez zawijania do portów – Vendée Globe, czyli Dookoła świata z Wandei (właśnie w tym departamencie leży miasto startu-mety regat). Po raz pierwszy w historii tego ekstremalnego przedsięwzięcia na starcie staje Polak.

Zbigniew Gutkowski, fot. Robert Hajduk / Energa Sailing

Zbigniew Gutkowski, dla niektórych Gutek, popłynie na nowym jachcie Energa. Ma 39 lat i pochodzi z Brzeźna – dzielnicy Gdańska, która nie cieszy się najlepszą sławą. – To facet, który jak już się na coś zdecyduje, to nie ma przebacz – mówi komentator żeglarstwa, Dariusz Urbanowicz. – Gdy pod koniec 2010 r. wystartował w etapowych regatach samotników wokół Ziemi – Velux 5 Oceans, wiadomo było, że to preludium do Vendée Globe.

Co sprawia, że te regaty są tak wyjątkowe? Przecież jest Puchar Ameryki; rywalizacja  olimpijska w różnych żeglarskich klasach…

Tego nie da się z niczym porównać, a jeśli komuś szczególnie na tym zależy, to możemy zestawić szybki maraton w Berlinie i maraton prowadzący zboczami Mont Blanc – kontynuuje Urbanowicz.

Specyfika Vendée Globe to samotność, samowystarczalność, niebywały hart ducha i cała lista innych cech, które łatwo wyliczać, ale które dużo trudniej z siebie wykrzesać i nieustannie sięgać po nie przez 3 miesiące dzień w dzień, bez względu na wszystko. Nieco mniej niż 3 miesiące będą płynąć najlepsi, a rekord wynosi 84 dni, 3 godziny, 9 minut i 8 sekund; podczas poprzedniej edycji, na przełomie lat 2008/09 ustanowił go Francuz, Michel Desjoyeaux.

Rzecz, którą być może mało kto sobie uświadamia, a która dobrze oddaje samą istotę wokółziemskiego żeglowania bez zawijania do portów to taka „drobnostka”, że niemal w tym samym czasie człowiek wylądował na Księżycu i w pojedynkę opłynął glob bez zawijania do portów – podkreśla Dariusz Urbanowicz. – Neil Armstrong zrobił swój „mały krok” 20-VII-1969 r., niespełna 3 miesiące wcześniej, bo 20-IV tego roku Sir Robin Knox-Johnston po 313 dniach na morzu dopłynął do Falmouth.

Pierwszy Polak, który opłynął ziemię bez zawijania do portu to Henryk Jaskuła (był zarazem 3. człowiekiem w historii, który tego dokonał). W czerwcu 1979 r. wypłynął na jachcie Dar Przemyśla z portu w Gdyni i po 344 dniach żeglugi zameldował się w nim ponownie 20. maja kolejnego roku

Każdy uczestnik regat (w tym roku w gronie 20 śmiałków jest jedna kobieta – Samanta Davis z Wielkiej Brytanii) jest zdany wyłącznie na siebie. Owszem, łodzie są wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt elektroniczny, specjalistyczne oprogramowanie komputerowe, ale to człowiek podejmuje decyzje i to on ponosi wszystkie konsekwencje. Do tego nie wolno korzystać z żadnej pomocy z zewnątrz.

Nie zdziwię się jeśli Gutkowski będzie tu walczył nawet o zwycięstwo – mówi Dariusz Urbanowicz. Sam zainteresowany nie idzie tak daleko, ale na niespełna dobę przed rozpoczęciem regat przyznał podczas wideokonferencji, że cieszy się z roli outsidera. – Jest 15 łódek, które mogłyby wygrać te regaty. Ja jestem traktowany jako egzotyczny zawodnik, co jest mi bardzo na rękę – mówił Zbigniew Gutkowski.

Trasa regat wiedzie na południe Atlantyku, po czym ich uczestnicy płyną na wschód, wokół tzw. Wielkich Przylądków: Dobrej Nadziei, Leeuwin w Australii i Hornu, po czym kierują się na północ Atlantyku.

To rejony niemal nie uczęszczane przez nikogo, z rzadka można się tam natknąć na jakiś statek towarowy. Okalające Antarktydę szerokości geograficzne, popularnie zwane „ryczącymi czterdziestkami” i „wyjącymi pięćdziesiątkami” to z jednej strony strefa silnych wiatrów; z drugiej pustkowie, które może z powodzeniem rywalizować o miano najbardziej przygnębiającego i niebezpiecznego miejsca na Ziemi. Dość przypomnieć regaty 1996/97 – zaznacza Dariusz Urbanowicz. Zginął wtedy Kanadyjczyk Gerry Roufs, a Tony Bullimore, którego łódź odwróciła się do góry dnem, żył w bańce powietrza, o tabliczce czekolady i w kompletnych ciemnościach. Ekipa ratunkowa znalazła go po… 4 dniach.

Miejmy nadzieję, że w pierwszej połowie lutego 2013 r. Les Sables d’Olonne stanie się bliskie sercom nie tylko miłośników żeglarstwa w naszym kraju.

 piu

 

 

Tags: , , , ,

Recent posts in Wiadomości

 
 
 
 
 
 

Wiadomości dnia (Twitter)

  • PRZERWA MODERNIZACYJNA do końca wakacji!
  • Tym, którzy wybierają się na letni wypoczynek życzymy udanej pogody i zregenerowania sił. Pozdrawiamy i zapraszamy po okresie wakacyjnym!
  • Jesteśmy przekonani, że będą Państwo zadowoleni z nowego kształtu rozbudowanej strony
  • LE, elim.: Śląsk Wrocław - Rudar Pljevlja 4:0
  • Żużel, DPŚ: Australia awansowała z barażu do finału w Pradze (Australia, Czechy, Dania, Polska)
 
 

Okiem Dyzia

 
 

Ekstraklasa piłkarska

 
 

Rotacja wsteczna

 
 

Ważne daty

Brak wydarzeń
 
 
 
Top