50. Rajd Barbórka i 50. numer na liście startujących – Robert Luty od lat prowadzi podwójne życie. Od sierpnia tego roku nawet potrójne – stanął na ślubnym kobiercu. Luty, powszechnie uznawany w środowisku muzycznym za doskonałego perkusistę, bezgranicznie poświęca się również rajdom samochodowym, swojej drugiej pasji, wyglądającej dziś jak kolejny, wyuczony zawód.
ZOBACZ: Robert Luty – sportowe obliczeWydawało się, że podczas Rajdu Barbórka Robert Luty z Mateuszem Martynkiem (pilot) i swoim Subaru Legacy z 1991, modelem, którym jeździli m.in. legendarni Colin McRae czy Ari Vatanen, znajdzie się w kategorii Legend. Jak się okazało przyjdzie mu jednak rywalizować w klasie nr 3, czyli z absolutną czołówką Polski. Walka z najlepszymi nie jest problemem. Kłopotem mogą okazać się różnice w sprzęcie, które w tej sytuacji są znaczące. Na pytanie czy to znaczy, że nie da się nic zrobić, Robert Luty odparł:
- Mam nadzieję, że zgodnie z prognozami spadnie śnieg, wtedy szanse pomiędzy bardzo mocnymi samochodami i słabszymi nieco się wyrównają. Wszyscy założylibyśmy zimowe opony, tak jak było to dwa lata temu. Jeżeli będzie sucho, wówczas walka ze znacznie mocniejszymi autami, których nie brakuje na tej Barbórce, będzie bardzo trudna. Chciałbym uzyskać wynik, który pozwoli mi wyjechać na Karową. Liczę na to, że będzie ślisko, a wtedy o wyniku w dużym stopniu zdecyduje również trafny dobór opon. Zobaczymy jak się wszystko ułoży.
Robert Luty gości w naszych domach, biurach i samochodach każdego dnia. Kayah, Ania Szarmach czy Dorota Miśkiewicz to gwiazdy, z którymi stale współpracuje. Nagrywał i nagrywa płyty z wieloma czołowymi postaciami polskiej sceny muzycznej. Stanowi ogniwo zespołu Poluzjanci, w którym nie jest osamotniony ze swoją pasją. Doskonały basista Piotr Żaczek rywalizuje w drifcie. Ostatnio w sidła motoryzacji wpadł m.in. wokalista zespołu Kuba Badach. Z boku wygląda to jak wirus.
Sport i muzyka tworzą dobrany duet. Oto niewielki fragment rozmowy, która ukaże się w kolejnym wydaniu Sportowych Wywiadów. Za każdym razem, wraz z wybitnymi postaciami sportowych aren, z prawdziwą przyjemnością będziemy prezentować artystę, dla którego życie bez sportu nie istnieje. Robert Luty spełnia te kryteria w „stu dziesięciu” procentach, tym bardziej, że nie zależy mu na przejażdżkach, ale na wyniku i walce o zwycięstwo na rajdowych trasach. Żadne z tych słów nie jest na wyrost. Zapytany o to, co by wybrał, jeśli musiałby dokonać wyboru pomiędzy muzyką i sportem, najpierw milczał, a potem skrytykował pytanie i dodał, że nie da się na nie odpowiedzieć…
Sportowe Wywiady: Masz w głowie jakiś nowy projekt na najbliższe dni?
Robert Luty: - Tak. Chcę z części samochodowych stworzyć Rallyperkusję. Jak uda mi się to zrobić to na pewno poinformuję.
SW: Dziękujemy za jedną z rund rajdowych mistrzostw Polski, którą przejechałeś z jakże miłym akcentem na szybie – logo Sportowych Wywiadów.
RL: - Mam nadzieję, że znajdą się szybko stali czytelnicy waszego pisma.
SW: To był miły dla nas obrazek.
RL: - Z obrazami też jest pewien kłopot. Mam już niestety pewne zboczenie. W grę wchodzą nawet zwykłe obrazy, jakieś realistyczne pejzaże. Nie daj Boże, żeby tam był jakiś kawałek szutrowej drogi. Jeśli tak, nie jestem w stanie spojrzeć inaczej na taki obraz niż „jakbym pojechał ten zakręt”. Patrzę na jakieś piękne Mazowsze, wierzby płaczące, a widzę „cztery lewy”, „złamanie za tą brzózką…”, naprawdę. To jest niemożliwe. Nie ma opcji, bym patrząc na tego typu dzieło dostrzegł jego piękno bez rajdowych skojarzeń. To jest niestety trochę chore, wiem, ale ta pasja jest bardzo silna.
50. Rajd Barbórka – Robert Luty – Nr startowy 50
Ściskamy kciuki!