Nawet Rafał Grzyb z Jagiellonii i Maciej Dąbrowski z Pogoni (dla mnie kandydat numer dwa po Dariuszu Pietrasiaku na pechowca rundy) nie strzelili sobie większego samobója niż Jacek Zieliński. Że zacytuję trenera Ruchu, który wygłosił największy banał w tej rundzie, choć prawdopodobnie myślał, że wstrząśnie opinią publiczną (czyli nami wszystkimi). – Słyszałem, że sędziowie się mylą, bo są ludźmi, ale ja mogę po tym remisie stracić pracę. Nawiązał oczywiście do nieuznanego gola Arkadiusza Piecha i jeszcze odgrzał jedno zdarzenie z meczu z Wisłą.
Panie Jacku od Niebieskich, nie zawsze jest tak różowo, że sędziowie mylą się na korzyść pańskiej drużyny. A kiedy już tak się zdarzy, dzięki czemu Ruch wygra, to na konferencji prasowej prawi pan o mądrości taktycznej, dojrzałości zawodników, ich zaangażowaniu w walkę, a o błędach sędziów nawet pan się nie zająknie. Wystarczy pogrzebać w statystykach, aby znaleźć dowody, że czarni (żółci) wcale się na Zielińskiego nie uwzięli i nie oni go zwalniali w przeszłości i zwalniać będą w przyszłości.
Dzięki jednemu palniętemu głupstwu trener Zieliński wybił się na plan pierwszy w 15. kolejce. Zresztą zakończenie rundy jesiennej niemal w całości należało do aktorów drugiego planu. Tomasz Jodłowiec przyćmił Daniela Ljuboję. Na jedną sobotę Mateusz Zachara i Wojciech Łuczak przebrali się za Arkadiusza Milika i Prejuce’a Nakoulmę. Fabian Pawela przypomniał Ireneuszowi Jeleniowi, co należy do podstawowych obowiązków napastnika. Chłopak z plakatu, czyli Krystian Nowak pokazał, że dobrze wychodzi mu nie tylko pozowanie. Pamięć sobie i innym odświeżył Adrian Sikora, który chyba już sam nie pamiętał, kiedy cieszył się z bramki w Ekstraklasie. Wreszcie wyszydzany nawet przez własnych kibiców Bartosz Ślusarski postawił w Kielcach kropkę nad i w temacie: najskuteczniejszy Polak sezonu 2012-13.
Nie mogą się zejść Frankowski ze Smolarkiem. Jak pierwszy statystuje, to drugi szaleje (ze Śląskiem), jak drugi zawodzi, to pierwszy ratuje (z Bełchatowem), jak pierwszy podaje to drugi strzela (z Ruchem), jak pierwszy siedzi, to drugi biega, jak drugi stoi, to pierwszy biega. Ale gdyby tak obaj zaczęli trafiać, to Jagiellonia… nie byłaby pierwsza w Europie. Dziesięć remisów w 15 meczach to rekord nie do pobicia w tym sezonie od Portugalii aż po rosyjskie wschodnie kresy. A mówi się, że Tomasz Hajto to człowiek bezkompromisowy.
Tomasz Lipiński
Canal+
Poprzednia kolejka