Jezioro Tarnobrzeg sprawiło największą niespodziankę w 14. kolejce Tauron Basket Ligi. Wygrana ze Stelmetem Zielona Góra, który z powodzeniem gra w EuroPucharze, to naprawdę świetna wiadomość dla kibiców zespołu trenera Dariusza Szczubiała. Jezioro potrafiło wcześniej pokonać we własnej hali AZS Koszalin, ale ta wygrana będzie pewnie dla tej drużyny jeszcze cenniejsza. Szczególnie cieszył się z tego wyniku Jakub Dłoniak, który ostatnio grał właśnie w Zielonej Górze, a teraz był najlepszym strzelcem tarnobrzeskiej ekipy rzucając 25 punktów. Polak jest w bardzo dobrej formie, a przekłada się to także na jego popularność wśród fanów koszykówki. Niech świadczy o tym fakt, że według pierwszych opublikowanych wyników głosowania do Meczu Gwiazd (który w tym roku będzie pojedynkiem polsko – czeskim) rzucający znalazłby się w wyjściowej piątce drużyny reprezentującej TBL!
Stelmet przed tym spotkaniem wzmocnił się pod koszem – do drużyny dołączył Serb Dejan Borovnjak. Wobec kontuzji Olivera Stevicia spodziewano się, że trener Mihailo Uvalin postawi na kogoś z duetu Adam Łapeta – Milos Lopicić, ale tak się nie stało. Borovnjak wyszedł w pierwszej piątce i rzucił 24 punkty. To jednak nie dało zwycięstwa. Jezioro świetnie rzucało z dystansu (10/16 za trzy) i dodatkowo mogło liczyć na Nicchaeusa Doaksa i JT Tillera. Nawet gwiazdy ligi Walter Hodge i Quinton Hosley nie mogły zatrzymać rozpędzonych tarnobrzeżan. Jezioro sprawi jeszcze niejedną niespodziankę w tym sezonie!
Hitem kolejki było starcie lidera PGE Turowa Zgorzelec z Anwilem we Włocławku. W zespole gości zabrakło kontuzjowanego Davida Jacksona. Jak się okazało, strata była naprawdę widoczna. W trakcie spotkania obydwie drużyny miały kilka zrywów, ale najważniejsza była końcówka. W niej znowu świetnie zaprezentował się Krzysztof Szubarga, który nie tylko dokładnie podawał, ale i skutecznie rzucał z dystansu. Warto też podkreślić bardzo dobry występ Nikoli Jovanovicia, który w dopiero drugim swoim meczu w TBL w tym sezonie rzucił 15 punktów.
Spotkanie Anwilu z PGE Turowem było także okazją do starcia między serbskimi trenerami Miliją Bogiceviciem i Miodragiem Rajkoviciem. Obydwaj są już znani w Polsce, chociaż ten pierwszy jest w naszym kraju znacznie dłużej. To trenerzy, którzy zwykle zwracają uwagę na niuanse, malutkie szczegóły. Tym razem Rajković zaskoczył postawieniem na Ivana Opacaka (26 punktów – najwięcej w sezonie), ale to nie wystarczyło, ponieważ Michał Chyliński zagrał słabiej niż zwykle. Ponadto Bogicević ma w składzie Szubargę, który nie boi się brać odpowiedzialności za wynik na swoje barki. Rozgrywający potwierdził tym samym, że jest prawdziwym liderem Anwilu i bez niego ciężko sobie wyobrazić tę drużynę.
Wojciech Kłos, PLK.pl