Jeśli Przemek Saleta myśli logicznie, to była to jego ostatnia walka – uważa Janusz Pindera. Znawca polskiego boksu, dziennikarz i komentator dodaje również, że jeśli Andrzej Gołota zrozumie po tej walce, że nadszedł czas na definitywny koniec, wówczas i on będzie wygranym tego pojedynku.
Przemysław Saleta pokonał Andrzeja Gołotę przez nokaut w 6. rundzie. Pomimo powszechnych obaw o poziom widowiska, starcie pięściarzy okazało się bardzo interesujące pod względem sportowym. Saleta zwyciężając Gołotę wygrał wszystko, co było do wygrania. Przeszedł na sportową emeryturę w wymarzonym stylu znacznie powiększając grono swoich sympatyków. W wypadku Andrzeja Gołoty zbyt wiele się nie zmieniło. Legendą był i będzie.
Sportowe Wywiady: Wynik walki zaskakujący.
Janusz Pindera: – Pewnie tak, choć dość szybko, bo już w drugiej rundzie można było zobaczyć, że Przemek może tę walkę wygrać. O ile pierwsza runda była w miarę wyrównana, z przewagą Andrzeja, o tyle już w drugim starciu szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść Salety. Później, za wyjątkiem piątej rundy, w której u wszystkich sędziów wygrał Gołota, warunki dyktował Przemek. O dziwo na kartach punktowych u dwóch sędziów po pięciu rundach prowadził Andrzej, a u jednego był remis.
Powszechne obawy co do poziomu sportowego walki Gołota – Saleta się nie potwierdziły. Mieliśmy prawdziwe emocje.
- Ta walka na pewno mnie zaskoczyła. Zaskoczyła tym, że była tak dobra. Tak! Obaj boksowali jakby byli znacznie młodsi. Szczególnie zaskoczył mnie Przemek Saleta, po którym nie spodziewałem się ani tak dobrego przygotowania, ani tak dobrego, twardego, odważnego boksu. Przemek wygrał tę walkę i umiejętnościami i charakterem, czyli wszystkim, co w boksie ważne. Gdyby ktoś pisał scenariusz do tego wydarzenia to wyglądałby on niemal kiczowato. Tego typu pożegnanie z ringiem brzmi nierealnie, tymczasem okazało się prawdziwie pięknym rozstaniem z boksem.
Gołota?
- Andrzej jest niewątpliwie wielkim przegranym tego pojedynku, ale jeśli zrozumie po tej walce, że powinien już skończyć, to również będzie wygranym.
Brak odporności na ciosy?
- Nie, to nie jest kwestia braku odporności na ciosy. Uważam, że Andrzej po prostu jest już cały rozbity. Nie ma nóg, nie ma szybkości, psychika szwankuje, oczywiście odporność również nie ta co kiedyś. Wszystko składa się w jedną całość, która mówi, że Andrzej Gołota powinien definitywnie zakończyć karierę.
A Przemek powinien jeszcze wyjść na ring?
- Absolutnie nie. Przemek już nie wyjdzie na ring. Musiałby być nielogiczny, gdyby to zrobił, ponieważ już takiego drugiego, pięknego pożegnania nigdy mieć nie będzie!
mak