22. kolejka Tauron Basket Ligi przyniosła odpowiedzi na kilka istotnych pytań. Przede wszystkim poznaliśmy skład obydwu szóstek. W tej górnej, czyli mającej już zagwarantowany udział w play off, zagrają Energa Czarni Słupsk, a zabraknie miejsca dla AZS-u Koszalin. W obu pomorskich klubach w trakcie sezonu doszło do zmiany szkoleniowca, ale to właśnie słupszczanie skorzystali na tym bardziej. Energa Czarni z trenerem Andrejem Urlepem są niepokonani od trzech spotkań i właśnie dzięki temu udanemu finiszowi zapewnili sobie dalszą grę z najlepszymi zespołami.
Trochę gorzej wygląda sytuacja AZS, który przegrał przed własną publicznością z Anwilem Włocławek. Koszalinianie musieli wygrać, ale to goście od pierwszych minut kontrolowali sytuację na parkiecie. Zespół trenera Zorana Sretenovicia miał kilka zrywów, ale nie przyniosły one ostatecznie spodziewanych rezultatów. To sprawiło, że AZS nadal będzie musiał walczyć o play off, a nawet jeśli się uda, to przeciwnik z pewnością nie będzie należał do najłatwiejszych. Ekipa z Koszalina świetnie rozpoczęła sezon i wydawało się, że będzie w stanie awansować nawet do półfinału. Ostatnie wyniki wskazują jednak, że uzyskanie w tym roku dobrego rezultatu będzie bardzo trudne.
Derby Trójmiasta jak zwykle przyciągnęły do Ergo Areny sporo widzów. Mający swoje problemy Asseco Prokom nie był raczej uznawany za faworyta tego spotkania. Można więc stwierdzić, że wygrana Trefla (78:65) nie jest żadną sensacją. Niespodzianką jest jednak fakt, że sopocianom zwycięstwo przyszło dość łatwo. No bo jak inaczej nazwać sytuację, w której drużyna trenera Mariusza Niedbalskiego wygrywała już w pierwszej kwarcie i do końca meczu nie oddała prowadzenia? W zespole z Gdyni swoje zrobili Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski i Adam Hrycaniuk, ale tym razem brakowało wsparcia od innych graczy. Z kolei w ekipie Trefla aż pięciu zawodników zdobyło 10 lub więcej punktów i to właśnie zespołowość dała im zwycięstwo.
W Tauron Basket Lidze nie mogło zabraknąć niespodzianek. Tym razem były aż dwie i to dużego kalibru. W piątek Polpharma Starogard Gdański wygrała u siebie z liderem tabeli, czyli PGE Turowem Zgorzelec 85:79. Ten wynik przebiła Rosa, która okazała się lepsza od Stelmetu i to grając w Zielonej Górze (100:96). Faworyci coraz bardziej muszą uważać na zespoły z dolnej części tabeli, a to zapowiada niesamowite emocje w play off!
Wojciech Kłos, PLK.pl