Koniec pieśni! Słodka chwila przyjemności siatkarzy Delecty skończyła się w poniedziałkowy wieczór na Podpromiu. Zwycięzcy fazy zasadniczej przegrali w play-off z Asseco Resovią 1:3. Dopiero drugi raz, ale też drugi z rzędu, ekipa, która zgromadziła najwięcej punktów po 18 ligowych spotkaniach w PlusLidze nie zostanie mistrzem Polski. Powiem szczerze, że zanosiło się na to od momentu, kiedy drużyny zaczęły kombinować co tu zrobić, żeby tej fazy nie wygrać. Nikomu nie było spieszno do konfrontacji bądź to ze Skrą, bądź z Resovią już w półfinale.
Nie były to jednak łatwe mecze. Zwycięstwo trzeba było wyszarpać, wydrapać, zmierzyć się w walce o każdą piłkę, a na końcu przetrwać egipskie ciemności po awarii prądu i dobić przeciwnika. Zadanie wykonali zawodnicy Andrzeja Kowala. Piotr Makowski czuje z pewnością niedosyt, ale jemu życie może osłodzić nowa posada – selekcjonera kobiecej reprezentacji, którą już szykują dla niego działacze PZPS.
Słodko i apetycznie będzie też z pewnością w meczach finałowych PlusLigi. Szykuje się prawdziwa uczta. Spotkanie Resovii z (prawdopodobnie) ZAKSĄ będzie meczem dwóch najsilniejszych w tym momencie drużyn w kraju. Będzie to konfrontacja, w której trudno jednoznacznie wskazać faworyta. Ot, mistrz kontra pretendent. Z trzech rozegranych w tym sezonie spotkań między tymi drużynami lepiej poradziła sobie ZAKSA wygrywając dwa. Pamiętajmy jednak, że zemsta też bywa słodka.
Tomasz Kowalczyk
Dziennikarz Orange Sport i Radiowej Jedynki