Już teraz powinniśmy być dumni z Agi i jej występu w Stambule!
Mecz, jaki rozegrały Agnieszka Radwańska z Sarą Errani był prawdziwą ucztą dla oczu. Prawdziwy pokaz sztuki tenisowej. Subtelne zagrania, mnóstwo rozwiązań techniczno – taktycznych i przede wszystkim inteligentna gra w tenisa. Były to takie tenisowe szachy. Każdy fałszywy ruch kosztował rywalkę sporo zdrowia. Praktycznie żadnych „tanich” punktów, wszystko wywalczone po ciężkim boju. Każda wymiana, każda piłka, jak o życie. Agnieszka Radwańska wybrnęła z nie lada trudnej sytuacji. Przegrywała 6:7 4:5, kiedy to rozegrała 3 mistrzowskie gemy. Wygrała je bez straty punktu! Niebywały pokaz siły mentalnej. Spokój na twarzy, spokój na korcie, z zimną krwią sześć kolejno wygranych gemów. Jak jednak można było przypuszczać Włoszka nie odpuściła ani na moment, za co też trzeba ją pochwalić. Ona tak samo mocno jak i Polka chciała wystąpić w sobotnim półfinale z Sereną Williams.
Czy będzie walka w pojedynku z Amerykanką ? Czy wynik tego spotkania jest już z góry przesądzony z racji tego, ile zdrowia zostawiła w piątek na korcie najlepsza polska tenisistka ? Nieważne. Ważne, że po raz kolejny potwierdziła swoją klasę. Bez względu na to, jak zaprezentuje się w meczu z Amerykanką powinniśmy być dumni z Agi i jej występu w Stambule. A może jeszcze nas czymś zaskoczy… ?
Michał Lewandowski