Skutki długiej zimy odczuwamy tej wiosny na boiskach Ekstraklasy. Do takiego wniosku doszedłem oglądając od dołu do góry naszą tabelę. W kwietniu przecierałem oczy ze zdumienia patrząc na śnieżną Wielkanoc. Teraz nie dowierzam w to co widzę po 28. kolejce.
Kiedy w grudniu dobrnęliśmy do półmetka, to przecież wszystko już było rozstrzygnięte na dole. GKS Bełchatów i Podbeskidzie z dorobkiem 6 punktów w 15 meczach (bilans 1 zwycięstwo, 3 remisy i 11 porażek) nie były kandydatami, ale pewniakami do spadku. Tu sprawa wydawała się więc załatwiona. Co innego na górze. O mistrzostwo Polski miały się bić cztery zespoły, między którymi wszystko było na wyciągnięcie jednego, najwyżej dwóch zwycięstw, a przecież jeszcze piąty Śląsk nie powiedział ostatniego słowa.
Od tamtego czasu minęło tylko pięć miesięcy i trzynaście wcale nie parszywych kolejek, i wszystko stanęło na głowie. Na górze wszystko trochę niechcący się rozstrzygnęło. Słaby piątkowy remis Legii w Łodzi okazał się dzień później – po piątej u siebie (!!!) porażce Lecha – na wagę tytułu. W strefie spadkowej ciągle tkwią Bełchatów z Podbeskidziem, ale na dwie długości przed metą coraz mniej zapowiada, że tam zostaną. Uwikłanych w obronę przed degradacją jest sześć zespołów. Niby w najlepszej sytuacji jest jedenasta Jagiellonia. Jednak białostoczanie bardziej powinni liczyć na szczęśliwy układ wyników innych meczów niż na siebie. W pięciu ostatnich meczach zagrali na kompletne zero, z wyjątkiem traconych seryjnie goli, których uzbierało się piętnaście. Tym samym tak chętnie odpowiadający na każde pytanie, pewny siebie, snujący miraże o reprezentacji Polski Tomasz Hajto zamknął sobie usta i bez względu na to, czy Jaga zostanie, czy poleci odejdzie jako przegrany.
W czwartek Pogoń przyjedzie do Bielska-Białej. Jeśli nie przegra, to pogrzebie szanse Podbeskidzia i tym samym dojdzie do paradoksu na skalę europejską. Spadnie zespół z królem strzelców w składzie, a utrzyma się ten, który od początku napastnika szukał i ciągle nie znalazł.
Tomasz Lipiński
Canal+
Poprzednia kolejka