A gdyby tak nie cztery, tylko trzydzieści razy po 0:0, to co? To GKS Bełchatów utrzymałby się w Ekstraklasie. Z 30 punktami miałby to jak w banku. W poprzednim sezonie lepszy ze spadkowiczów zdobył ich 24, dwa lata temu – 28, trzy lata temu – 27, cztery lata temu – 29 i wreszcie pięć lat temu – 26. To kolejny przykład na to, że w myśleniu o utrzymaniu na plan pierwszy musi wysunąć się koncepcja o murowaniu, a dopiero później o konstruowaniu. Trzeba mieć solidnych obrońców, paru defensywnych pomocników o charakterze zabijaków i świetnego bramkarza. Takiego jak Litwin Emilijus Zubas (na zdjęciu), który nie zmieścił się w Skarbie Kibice „Przeglądu Sportowego”. Przyszedł pięć minut przed rozpoczęciem rundy wiosennej (niestety, ciągle tylko z nazwy) i już wygrał swoje pięć minut. Teraz walczy o czas dodatkowy.
Drugim bohaterem 19. kolejki był Łukasz Gikiewicz. Sława o jego wewnętrznej emigracji, do której zmusiła go reszta drużyny, w której obronie dobrego imienia wystąpił donosząc na pijanego kolegę (uff…), a więc ta sława ogarnęła całą Polskę i także ją podzieliła. Sformułowanie o szczelności szatni jeśli jeszcze nie weszło, to powinno wejść do codziennego użytku. Gikiewicza ostatecznie stado przygarnęło, ale nadal traktuje jak czarną owcę i kazało w samotności przeżywać radość ze strzelonego gola. Zwolennicy teorii spiskowych, których jak wiadomo w naszym kraju nie brakuje, patrząc na to, co rozegrało się we Wrocławiu po 90 minucie, inaczej zinterpretują sytuację z 32. Wtedy Sebastian Mila – główny prokurator w sądzie nad Gikiewiczem – na złość i pohybel oskarżonemu nie wykorzystał rzutu karnego przez niego przecież wywalczonego.
Ze snu zimowego w ostatniej kolejce obudzili się napastnicy. W Legii aż trzech na raz, w Jagiellonii dwóch, w Wiśle zdegradowany do roli rezerwowego Bułgar, w Piaście debiutant, tylko w Zabrzu ciągle świstak nie zapowiedział wiosny. Prejuce Nakoulma przynajmniej już się przeciąga, ale Ireneusz Jeleń cały czas leży plackiem bez ruchu. Trener Adam Nawałka piekli się i ima różnych sposobów (Wojciech Łuczak na środku ataku wydaje się zły), żeby tylko wyszli z pościeli jeszcze przed Wielkanocą.
Tomasz Lipiński
Canal+
Poprzednia kolejka