Pep Guardiola od lipca będzie trenerem Bayernu Monachium. 42-letni Hiszpan zastąpi Juppa Heynckesa, który nie przedłużył kontraktu. Umowa Guardioli z Bayernem, która ma obowiązywać trzy lata, ucięła spekulacje o przyszłości szkoleniowca. Po zdobyciu 14 trofeów z Barceloną Guardiola zdecydował się odpocząć od futbolu przez rok.
Dla Sportowych Wywiadów wydarzenie ocenił Maciej Murawski, były reprezentant Polski, dziś komentator, a w przeszłości piłkarz m.in. Bundesligi.
SW: Było wielu chętnych na zatrudnienie Pepa Guardioli. Czym Bayern Monachium skusił najlepszego trenera 2011 roku? Chyba nie zdecydowały pieniądze?
Maciej Murawski: Guardiola to nie tylko bardzo mądry trener, ale także mądry człowiek. W Manchesterze City czy Chelsea nie miałby gwarancji, że będzie w najlepszym zespole w lidze. Byłby w jednym z czołowych, ale nie w najlepszym. Bayern to zespół z największym budżetem w Niemczech, może pozwolić sobie na najlepszych piłkarzy. Jest też ceniony w Europie i należy od pięciu najlepszych klubów świata. Zawsze walczy o wygranie Ligi Mistrzów, na ogół zachodzi w niej wysoko. Latem Bayern kupił Javiego Martineza za 40 milionów euro i pokazał światu, że stać go na każdego i też należy do elity, obok Realu Madryt, Barcelony czy Manchesteru United. Zatrudnienie Guardioli to kolejny taki ruch, pokazanie, że jesteśmy elitą. W Monachium Guardiola na pewno ma bardzo dobry kontrakt, nie koniecznie gorszy niż dostałby w Anglii, a będzie miał spokojniejszą pracę. W Bayernie nie zwalnia się po kilku porażkach czy remisach. Mając taki potencjał, wprowadzi ten zespół na jeszcze wyższy pułap. Bayern przeszedł jak burza fazę grupową Ligi Mistrzów i jest zdecydowanym liderem Bundesligi. Co roku przynosi dochód. To być może najlepiej zarządzany klub na świecie. Gdyby Bayern grał w lidze angielskiej, należałyby do 3-4 najlepszych drużyn i co roku walczył o mistrzostwo. I jeszcze jedna szalenie ważna sporawa – w Niemczech ogromne znacznie ma szkolenie. W składzie Bayernu jest dużo wychowanków i 60-70% Niemców. Guardiola chce przygotować cały system szkolenia. Będzie mu łatwiej w Monachium niż w Chelsea czy Manchesterze City. Bayern już ma świetną akademię, a Guardiola może wprowadzić w niej takie zmiany, że będzie jakLa Masia.
Czy filozofia futbolu, którą Guardiola wyniósł z Barcelony, zda egzamin w lidze niemieckiej?
- Uważam, że Guardiola pasuje do Bundesligi i podjął dobrą decyzję. Myślę, że mniej pasowałby do Premier League. Tam potrzebowałby więcej czasu, by z angielskiego klubu „zrobić Barcelonę”. Łatwiej będzie mu wprowadzić swoją filozofię w Niemczech, a szczególnie w Bayernie. Oczywiście nie można porównywać Bayernu do Barcelony, ale jest sporo podobieństw. Ekipa z Monachium gra ofensywnie i nowocześnie, długo utrzymuje się przy piłce. Nie tak dawno pracował tam z powodzeniem Louis van Gaal, który wcześniej prowadził Barcelonę. Pod jego wodzą Bayern zaczął grać właśnie taki nowoczesny, ofensywny futbol i to dobrze funkcjonowało.
Co to oznacza dla obecnych piłkarzy Bayernu? Kto znajdzie uznanie w oczach Guardioli, a kto może obawiać się o miejsce w składzie na następny sezon?
- Za wcześnie o tym mówić ze szczegółami. W piłce wszystko toczy się bardzo szybko. Niektórzy zawodnicy do lata mogą bardzo wzmocnić albo osłabić swoją pozycję. Przez te pół roku trener Heynckes może zdobyć z Bayernem trzy trofea i Guardiola nie będzie miał łatwo. Jednak jest to fenomenalny trener i poradzi sobie w każdej sytuacji. Na pewno Franck Ribery nie musi się o nic martwić, bo jest to piłkarz świetny w grze jeden na jednego, wiele widzi, jest dynamiczny i dobry w ataku pozycyjnym. Zobaczymy co będzie z ofensywą. Barcelona nie ma środkowego napastnika, ale gra tak, bo jest Messi. Argentyńczyk był skrzydłowym, ale strzela kilkadziesiąt goli w sezonie. Trzeba było znaleźć mu miejsce, więc Messi został fałszywym napastnikiem. Jednak Guardiola nie będzie chciał kopiować Barcelony. W Bayernie może zdecydować się na grę klasyczną „9”, jeśli to będzie dobrze funkcjonowało.
Co z ewentualnymi letnimi transferami? Czy Guardiola będzie chciał ściągnąć któregoś z byłych podopiecznych z Barcelony?
- Myślę, że nie. Guardiola jest tak zakochany w Barcelonie, że nie będzie chciał jej osłabić. Z kolei gorsi piłkarze, nieprzydatni w Katalonii, nie będą wzmocnieniem dla Bayernu. Guardiola będzie szedł w innym kierunku. Chce poprawić system szkolenia i wprowadzać piłkarzy z akademii. Jego filozofia to stawianie na młodych oraz na wychowanków. Jak patrzę na piłkę europejską, to z tych wielkich klubów najbliższy Barcelonie jest właśnie Bayern Monachium – ze względu na liczbę wychowanków w składzie. Oczywiście Bayern stać na transfery. Jednak moim zdaniem Guardiolę sprowadzono do Monachium po to, aby Bayern za kilka lat miał w składzie wspaniałych wychowanków.
Rozmawiał Adam Dutlinger