Adam Waczyński, reprezentant Polski, koszykarz Trefla Sopot:
- Myślę, że będzie to udany sezon dla Marcina. Miałem okazję z nim pracować w trakcie zgrupowań reprezentacji i widzę, jak bardzo poprawił swoją grę. Potrafił skutecznie współpracować z Łukaszem Koszarkiem i Robertem Skibniewskim i dlatego nieobecność Steve’a Nasha w Phoenix nie będzie problemem. Goran Dragić ma szanse, by dobrze grać z Gortatem bo wcześniej miał się czego uczyć właśnie od Nasha w Phoenix Suns. Obecność Luisa Scoli też nie powinna przeszkodzić Marcinowi w odgrywaniu wiodącej roli. Gortat poprawił grę 1×1 tyłem do kosza, dominuje w zbiórkach i jest młodszym zawodnikiem od Argentyńczyka. Być może będzie też pełnić funkcję kapitana. To kolejny argument na wzmocnienie jego pozycji w zespole.
Na mistrzów typuję Miami Heat. Są zgrani i nie przeprowadzali rewolucyjnych zmian w zespole. Le Bron James jest koszykarzem uniwersalnym i może zagrać na wielu pozycjach. Dwyane Wade to kolejna gwiazda drużyny. Ray Allen potrafi rzucić za trzy punkty, co bardzo urozmaica grę Miami. Pod koszem Heat też prezentują się świetnie.
Łukasz Cegliński, sport.pl:
- Wydaje mi się, że Gortatowi ciężko będzie w tym sezonie utrzymać poziom statystyk z poprzedniego roku. Wynika to z prostego faktu – brak Steve’a Nasha. Kanadyjczyk zdecydował się na grę w Lakers i Phoenix nie mają już w składzie tak wybitnego specjalisty od gry z wysokimi. Reprezentant Polski liczy wprawdzie na współpracę z Goranem Dragiciem, ale Słoweniec nie wytrzymuje porównania z Nashem. Po prostu nie ma zmysłu do kreowania gry na takim poziomie.
Kolejnym problemem dla Gortata może być taktyka Suns. Z mojej niedawnej rozmowy z naszym koszykarzem wynika, że kwestie taktyczne będą się docierać w początkowych meczach sezonu, ale kierunek wydaje się być dla niego niekorzystny. Sztab szkoleniowy Suns stawia bardzo mocno na grę z obwodu, a w razie podań w pole trzech sekund pierwszoplanową rolę ma odgrywać Luis Scola. Argentyńczyk będzie chyba główną opcją blisko kosza, jeśli chodzi o zdobywane punkty, natomiast Gortat powinien być mocny w kontekście obrony i walki pod tablicami. Dużo też zależy od tempa gry ekipy z Phoenix. Postawienie na szybki atak zwiększałoby szanse reprezentanta Polski.
W typowaniu mistrza wybieram opcję bezpieczną, czyli Miami Heat. Jest kilka mocnych argumentów, które przemawiają na ich korzyść. Heat nie dokonali zmian w składzie natomiast w ekipach innych kandydatów z reguły można mówić o wzmocnieniach, osłabieniach i roszadach kadrowych. Heat świetnie się prezentują pod względem fizycznym, a od strony mentalnej też nie powinni mieć problemów, bo w poprzednim sezonie zdobyli mistrzostwo. Zrzucili więc z siebie presję. Poza tym mają na tyle wyrównany skład, że mogą rozciągnąć grę i stworzyć możliwości dla LeBrona Jamesa i Dwyane’a Wade’a. Heat mają duże szanse na obronę tytułu.
Sportowe Wywiady