Siatkarze Asseco Resovii obronili mistrzowski tytuł. Zabiegi w sezonie zasadniczym, by zająć czwarte miejsce okazały się uzasadnione. Droga jaką wybrali zawodnicy do obrony tytułu nie była najprostsza, ale jak się okazało szlaki pełne zakrętów i trudnych wyzwań też mogą doprowadzić na szczyt.
Sukces smakował wyjątkowo, bowiem nie sztuką jest wygrywać kiedy wszystko się układa, ale wtedy, kiedy jest pod górkę i trzeba powstać z kolan.
Resovia po zajęciu czwartej pozycji w lidze trafiła w ćwierćfinale na Skrę. W piątym meczu decydującego piątego seta wygrała różnicą zaledwie trzech punktów.
Kolejnym rywalem, w półfinale, była Delecta. Poza pierwszym spotkaniem nad Brdą, zwycięstwo przyszło już zdecydowanie łatwiej.
Finał z ZAKSĄ był huśtawką nastrojów. Po wygraniu jednego ze spotkań w Kędzierzynie-Koźlu wydawało się, że nic już nie odbierze Asseco mistrzostwa i rzeszowianie będą fetować u siebie zdobycie tytułu mistrzowskiego. Nic bardziej mylnego. ZAKSA skutecznie powstrzymała ten scenariusz i przed decydującym spotkaniem przed własną publicznością wydawało się, że to ona może już powoli nakrywać stoły do wielkiej uczty. Tak się jednak nie stało. Ostatnie słowo należało bowiem do podopiecznych Andrzeja Kowala. Piąty mecz finału nie był może porywającym widowiskiem, ale z pewnością przejdzie do historii. Oto w jaskini lwa gościom udało się wyrwać trzy cenne sety tracąc tylko jednego. Tym samym Resovia wygrała w play-off 3:2.
Aż trudno uwierzyć, że Paweł Zagumny pozostaje więc dalej niczym świetny koszykarz NBA Reggie Miller – obaj nigdy nie byli mistrzami ligi. Ale nie tylko od Zagumnego można było wymagać więcej w finale. Lepiej mogli zagrać też Felipe Fonteles czy Michał Ruciak.
Daniel Castellani skrytykował system Challenge nazywając go „głupim”, ale gdyby ten pomógł mu wygrać mistrzostwo z pewnością byłby „mądrym”.
Za nami interesujący sezon w którym wiele się działo. Było kontrowersyjnie, było kolorowo i nieszablonowo. To był sezon, który zaskakiwał już w trakcie rundy zasadniczej i jeszcze bardziej zaskoczył w ostatniej fazie. Konia z rzędem temu, który przewidzi do kogo trafi mistrzostwo za rok.
Resovia Pany!
Tomasz Kowalczyk
Dziennikarz Orange Sport i Polskiego Radia