Radwańska zagrała dokładnie tak jak było trzeba, żeby pokonać słabiej dysponowaną rywalkę. Wynik stanowi niespodziankę, to oczywiste, zważywszy dotychczasowe trzy przegrane spotkania z Petrą Kvitovą. Nikt się też nie spodziewał, że pójdzie tak szybko.
Polka zagrała na swoim optymalnym poziomie. Widać było, że wypoczęła, poruszała się po korcie bardzo swobodnie. Na tej nietypowej, wolnej i szorstkiej nawierzchni czuła się dużo lepiej niż Czeszka. Dopisywał timing, dobrze funkcjonowało pierwsze podanie w ważnych momentach. Niektóre akcje w obronie wyglądały wręcz znakomicie. Świetnie wybijała z rytmu ubiegłoroczną zwyciężczynię Masters. Cieszy szczególnie dobra defensywa, bo Szarapowa też potrafi rozdawać punkty za darmo a mecz z Rosjanką może przebiegać na podobnych warunkach. Przypomnijmy sobie finał w Miami, kiedy Maria nie potrafiła rozbić obrony Polki.
Nie można zapomnieć o słabszych elementach w grze Polki, przede wszystkim drugie podanie było momentami zdecydowanie za słabe, co skrzętnie wykorzystywała rywalka, kończąc wymianę agresywnym returnem.
Polka będzie musiała na to uważać, szczególnie w konfrontacji ze swoją następną grupową rywalką – Marią Szarapową, która na pewno będzie polowała na słabszy serwis Radwańskiej. Niemniej jednak, po tym co dziś zaprezentowała na korcie tenisistka z Krakowa powinniśmy być dobrej myśli. Dobra i rzetelna gra w defensywie powinna być kluczem do kolejnych zwycięstw na tej najwolniejszej nawierzchni w całym sezonie.
Michał Lewandowski