Podczas zawodów PŚ w skokach narciarskich kontrola sędziowska kombinezonów wiązała się i zawsze będzie się wiązać z pewnym stresem:
- O ile w klatce piersiowej zawodnik może nabrać odpowiednio powietrze i wymiar się zgadza, to jeśli chodzi o brzuch jest już gorzej. Nie każdy czuje się wystarczająco swobodnie podczas kontroli i może nie wypiąć odpowiednio brzucha. Rozmiar się wtedy nie zgadza, a to grozi dyskwalifikacją – mówi Zbigniew Klimowski, trener asystent w kadrze prowadzonej przez Łukasza Kruczka.
FIS znów kombinuje ze strojami skoczków. Właśnie teraz, tuż po zakończeniu sezonu, przeprowadzane są testy nowego materiału zaproponowanego przez organizację. Maszyny do szycia w sztabach szkoleniowych pracują na wysokich obrotach.
Sportowe Wywiady: W sztabie trenerskim Adama Małysza przy maszynie do szycia zasiadał Robert Mateja.
Zbigniew Klimowski: – U nas ja się tym zajmuje, ale tak naprawdę, jeśli by była pilna potrzeba, to zawodnicy też sobie bez problemu poradzą z maszyną. Czy będzie to Maciek Kot czy Kamil Stoch, to dadzą radę.
Prezes Apoloniusz Tajner komplementował pańskie umiejętności mówiąc, że radzi pan sobie doskonale nie tylko z poprawkami, ale i z szyciem całych kombinezonów lepiej niż sam producent.
- No proszę (śmiech).
Przed każdym konkursem należało dokonywać szczegółowych pomiarów i korekt?
- Teoretycznie nie, ale w praktyce robiliśmy i będziemy to robić regularnie, bo materiał jest bardzo plastyczny. Są pewne punkty, w których naciąga się niemal po każdym konkursie. Na te miejsca trzeba bardzo uważać i w razie potrzeby korygować.
Luz w obwodzie kombinezonu nie może przekraczać 2 cm.
- Tak. Jest kilka konkretnych punktów, w których trzeba szczególnie starannie kontrolować wymiar. Tolerancja +2 zaczyna się od kolan wzwyż. Poniżej może być nawet 10.
To odpowiedzialne zajęcie. Błąd może sporo kosztować.
- Potrzebna jest staranność. Pomiar zaczynam od kolan i idę w górę starając się co 5-7 centymetrów zaznaczać punkty na ciele zawodnika. Potem nanoszę wymiar na kombinezon i później jest w miarę dokładny.
Jak restrykcyjni są sędziowie? Nawet przy uważnym szyciu może się chyba pojawić niewielkie odstępstwo.
- Jeśli różnica jest minimalna, wówczas sędzia zwróci tylko uwagę i trzeba to skorygować. Ale jeśli jest większa, to jest dyskwalifikacja.
Nie tak dawno zdyskwalifikowano Stefana Hulę.
- Tak, zdyskwalifikowano go za wysokość. Oprócz tego, że kombinezon musi być odpowiednio obcisły, to musi mieć również odpowiednią wysokość w kroku. Podczas kontroli sędzia nie pozwolił mu podciągnąć odrobinę kombinezonu do góry. Wystarczyłby minimalny ruch, po którym wszystko by się zgadzało, ale sędzia był nieugięty.
Punkty wymagające największej uwagi?
- Brzuch. Tu może pojawiać się problem. O ile w klatce piersiowej zawodnik może nabrać odpowiednio powietrze i wymiar się zgadza, to jeśli chodzi o brzuch jest już gorzej. Nie każdy czuje się wystarczająco swobodnie podczas kontroli i może nie wypiąć odpowiednio brzucha. Rozmiar się wtedy nie zgadza, a to grozi dyskwalifikacją. Przy mnie zawodnik stanie luźno, wypnie swobodnie brzuch i wszystko się zgadza, a podczas kontroli może być spięty. Wtedy jest kłopot.
Wszyscy zawodnicy podczas kontroli prężą się i wypinają brzuchy?
- No tak. Każdy chce mieć troszeczkę większą powierzchnię i próbuje robić co się da w ramach przepisów.
Czego nowego można się spodziewać w nieodległej przyszłości w kwestii kombinezonów?
- Właśnie teraz testujemy nowy materiał, który zaproponował FIS. Będzie nieco inny, bez membrany, która była dotychczas pomiędzy gąbką a zewnętrzną lycrą. To trochę tańszy materiał od dotychczasowego.
Czy to jest właśnie ten nowy materiał?
- Tak, ten. W tym już nie ma membrany.
I jak się spisuje?
- Jeszcze nie wiadomo. To całkowicie nowy materiał. Kamil i Maciek dostali po 3 kombinezony. Pozostałe ekipy z pewnością również zostały w nie wyposażone. Po testach zostaną zebrane wszystkie opinie na temat każdego ze strojów. Kombinezony różnią się między sobą. Każdy z nich ma inną lycrę zewnętrzną.
Czy udaje się producentowi przygotować kombinezony na tyle precyzyjnie, by bez przeróbek zawodnicy mogli z nich korzystać?
- Nie ma takiej możliwości. Każdy nowy kombinezon zawsze wymaga jakichś poprawek. Jeszcze mi się do tej pory nie zdarzyło, żeby przyszedł od producenta nowo uszyty i nie trzeba było nic korygować. Poza tym, tak jak wspomniałem, musimy stale kontrolować przed startem wymiary w kilku punktach. W zasadzie przed wszystkimi zawodami to robimy, bo każdy z chłopaków może się odwodnić, trochę zejdzie z masy i w konsekwencji w którymś miejscu zejdzie w obwodzie.
Są jeszcze jakieś dodatkowe obostrzenia dotyczące kombinezonu?
- Nie mogą mieć podwójnych szwów. Może być tylko jeden. Poprzedni należy wypruć.
Ile czasu zajmuje zatem przygotowanie kombinezonu do konkursu?
- To zależy ile trzeba poprawić. Czasem 2-3 godziny, a czasem udaje się w pół godziny. Nie ma reguły.
To samo czeka was przed sezonem letnim.
- Tak. Przepis jest przepis. Wszyscy muszą mu się podporządkować.
Dziękujemy za rozmowę.
- Dziękuję, pozdrawiam.
Sportowe Wywiady