Żużel: Wzmocnienie ME pogrzebem GP? – Michał Łopaciński

 

Mistrzostwa Europy będą od tego roku liczącą się imprezą – twierdzą promotorzy. Ginący pod gęstymi warstwami kurzu czempionat Starego Kontynentu dzięki zmienionej formule ma odzyskać dawny blask. Pomysł jak najbardziej słuszny i uzasadniony, ale czy nie okaże się powieleniem już istniejącej formuły Indywidualnych Mistrzostw Świata, czyli popularnego cyklu Grand Prix? Jaka będzie wartość „nowego – starego” tytułu? Czy pojawią się nowi zawodnicy?

„Chleba i igrzysk” – taka potoczna myśl funkcjonowała w dawnym cesarstwie rzymskim. Tylko, że wtedy wszystko było jasne i oczywiste. Jednego i drugiego pragnęli obywatele i jeżeli mieli odrobinę szczęścia oraz władca miał dobry humor to zbierali się w na trybunach Koloseów i aren sportowych, żeby oglądać zmagania gladiatorów, którzy urastali do rangi bohaterów. Kiedy wspomniani śmiałkowie wkraczali na arenę, serca zgromadzonych biły szybciej, świat dookoła przestawał istnieć, a to wszystko, co widzieli, zaczynało się dziać w zwolnionym tempie. Podobne wrażenia, ładnych kilkaset lat później, miały wojska sprzymierzone z polską husarią, której odwaga i majestat znane były w całej Europie i nie bez powodu uchodziły za najlepsze siły zbrojne jakie kiedykolwiek stworzono. Ale nie chodzi o lekcję historii nasączonej patosem. Chodzi o żużel, w którym mamy i chcemy mieć nowych bohaterów! Pytanie tylko czy pragniemy podziwiać tych, których dobrze znamy na kilku arenach jednocześnie, czy chcemy mieć fabrykę maskotek, na które jest zapotrzebowanie, bo tego pragnie lud?

W ostatnich tygodniach poinformowano o zmianie formuły rozgrywania żużlowych Mistrzostw Europy. Ich ranga, nie oszukujmy się, była żadna. Pojawili się sponsorzy, marketing, potężna stacja telewizyjna, która będzie transmitować tę rywalizację. Wszystko super i oby tak dalej. Coraz więcej zawodników z najwyższej półki, w tym również Tomasz Gollob i Jarosław Hampel, wyraża chęć udziału w Mistrzostwach Starego Kontynentu. Tymczasem w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Świata poza silną europejską obsadą mamy zaledwie dwóch Australijczyków i jednego Amerykanina, czyli raptem trzech zawodników. Poza inauguracyjną rundą w Nowej Zelandii „kisimy się” więc na dobrze znanych europejskich arenach żużlowych. Jaka będzie zatem różnica w wartości tytułu, jeżeli zamiast dwunastu rund będą cztery i w miejsce trzech zawodników „zza wielkiej wody” będziemy mieli trzech innych z Europy? Ano żadna – sztuka dla sztuki.

Jestem daleki od malkontenctwa i narzekania. Zastanawiam się po prostu czemu to ma służyć? Jeżeli promocji nowych, mniej znanych zawodników, dla których Mistrzostwa Europy mają stanowić okazję do zaistnienia i pokazania, że nie są w niczym gorsi, to jestem jak najbardziej za. Ale tu nasuwa się kolejne pytanie: co dalej? Jestem Mistrzem Europy, potrafię pokonać uczestników Mistrzostw Świata, którzy walczą o najważniejsze indywidualne medale. Znów pięknie, ale co z tego? Nie chcę siać defetyzmu, jednak bliższa memu sercu jest opcja, w której „nowe” Mistrzostwa Europy będą przepustką do cyklu Grand Prix. Zrezygnujmy więc w tej sytuacji z formuły Challenge`u na rzecz wspomnianej rywalizacji. Jeśli Mistrzostwa Europy mają być ważne, to wyeliminujmy Challenge, by najlepsi żużlowcy Starego Kontynentu chcieli w nich startować. Pozostajemy z problemem zawodników spoza Europy, którzy musieliby w tej sytuacji wyłaniać swoich reprezentantów do Mistrzostw Świata według swoich zasad. Czyli pod względem panujących reguł mamy rewolucję w żużlu!

Chodzi o to, że „silne” Mistrzostwa Europy osłabiają istotne obecnie kwalifikacje do Grand Prix. To cios w gwiazdy żużla spoza Europy. Bezsprzecznie na naszych oczach rodzi się twardy orzech do zgryzienia. Bardzo twardy.

„Chleba i igrzysk” – tak, ale nie zapominajmy o tym, że polscy kibice, i nie tylko, którzy potrafią fanatycznie przemierzać tysiące kilometrów za swoimi ulubieńcami, też mają swoją cierpliwość. Niech bohaterowie – mityczni bohaterowie nimi pozostaną. Niech husaria dalej świeci swoim blaskiem i budzi grozę. W sumie może warto, by w sporcie pozostały niedomówienia i niedosyt powodujący głód kolejnych zmagań z jednej, jak i z drugiej strony. Kolejną kwestią jest konstrukcja cyklu Grand Prix, ale to już inna melodia…

 

Michał Łopaciński

Canal+

 

 

Tags: , , , , ,

Recent posts in Motocyklowe

 
 
 
 
 
 

Wiadomości dnia (Twitter)

  • PRZERWA MODERNIZACYJNA do końca wakacji!
  • Tym, którzy wybierają się na letni wypoczynek życzymy udanej pogody i zregenerowania sił. Pozdrawiamy i zapraszamy po okresie wakacyjnym!
  • Jesteśmy przekonani, że będą Państwo zadowoleni z nowego kształtu rozbudowanej strony
  • LE, elim.: Śląsk Wrocław - Rudar Pljevlja 4:0
  • Żużel, DPŚ: Australia awansowała z barażu do finału w Pradze (Australia, Czechy, Dania, Polska)
 
 

Okiem Dyzia

 
 

Ekstraklasa piłkarska

 
 

Rotacja wsteczna

 
 

Ważne daty

Brak wydarzeń
 
 
 
Top