Niedawno przez Polskę przetoczyła się dyskusja na temat sprzedaży praw do transmisji meczów piłkarskiej reprezentacji. Niektórzy z nas interesowali się negocjacjami telewizji publicznej z pośrednikiem i kwotami, które padały. Zadawano pytania czy pasjonujące dużą część społeczeństwa spotkania powinny być dostępne w kanale bezpłatnym, a jeśli tak, to ile publicznych pieniędzy można na to przeznaczyć. Warto w tej sytuacji przyjrzeć się jak rynek praw do transmisji wygląda w Stanach Zjednoczonych, gdzie ma znacznie dłuższą tradycję, a zainteresowanie sportem jest dużo większe. Przykładem może być baseball – najbardziej „amerykańska” z dyscyplin – i zawodowa liga MLB. W tym roku do podziału były prawa na osiem sezonów, a w grę wchodziły miliardy dolarów. Nic więc dziwnego, że finisz negocjacji poprzedziły długie spekulacje. 2 października ogłoszono zawarcie umowy, która zamyka kwestię relacji telewizyjnych na lata 2014-2021. Władze MLB porozumiały się z dwoma nadawcami: Fox i TBS. Było to dopełnienie sierpniowej umowy podpisanej z ESPN. Mecze najlepszych baseballistów świata pokażą trzy wyżej wymienione telewizje oraz należąca do ligi MLB Network.
Nadawcy nie zmienili się. Poprzednie umowy, z 2006 roku, zostały zawarte z tymi samymi stacjami. Jednak zmienił się podział i kwoty. Co prawda oficjalnie szczegółów finansowych nie ujawniono, ale znane są dość dokładne szacunki. Liczby te, opierając się na wiarygodnych źródłach, podała między innymi agencja Reutera. Fox ma płacić za sezon od 500 do 600 milionów dolarów, a TBS 300-325 milionów. W przypadku ESPN cała 8-letnia umowa ma być warta 5,6 miliarda. Oznacza to, że liga otrzyma od 12 do 13 miliardów dolarów. Dodam, że 13 miliardów USD to około 41 miliardów złotych.
Liga MLB jest zdecydowanie największym wygranym negocjacji, bo w porównaniu z poprzednimi umowami sprzedała prawa za dwa razy większą kwotę. Utrzymała też liczbę partnerów medialnych, a wszystko wskazuje na to, że zwiększy liczbę anten. Fox planuje w 2014 roku uruchomić kanał Fox Sport 1, który w dużej mierze oprze właśnie na transmisjach z MLB. Na pewno powody do zadowolenia mają szefowie ESPN i Fox. Obie stacje oczywiście zapłacą dużo więcej niż do tej pory, ale dostały większe pakiety spotkań (również play off). Najsłabszą pozycję wywalczyła sobie telewizja TBS, która też musiała zwiększyć wydatki, ale oddała kawałek tortu.
Ciekawą sprawą jest to, jak nadawcy podzielili się meczami. A jest co dzielić. Każdy z 30 zespołów rozgrywa 162 spotkania w trwającym pół roku sezonie zasadniczym. Do tego dochodzą gry w play off, które są najbardziej łakomym kąskiem. I tak, telewizja Fox zachowała na wyłączność prawa do meczów finałowych i spotkania gwiazd. Finałami na poziomie lig (amerykańskiej i narodowej) Fox podzieli się z TBS i MLB Network. ESPN ma niewielką część play off, ale aż 90 spotkań sezonu zasadniczego. Są to oczywiście najważniejsze punkty umów na lata 2014-2021. Warto podkreślić, że stacje dzielą się bez zgrzytów. Przyczyna jest prosta: wszyscy zdają sobie sprawę, że żadna telewizja sama nie udźwignie takiego wydatku. Liga i nadawcy dogadują się bez boksowania się w mediach na oczach (i z udziałem) kibiców. I nikt nie zastanawia się dlaczego narodowy sport 315-milionowego kraju w całości jest pokazywany w pasmach płatnych.
Adam Dutlinger